Kontakt
Skontaktuj się z nami!
15 lutego 2022
Felieton dla Ch&K – Efektywne energetycznie chłodnictwo albo – NIC?

 

 

We Francji stoją elektrownie atomowe, w Skandynawii ograniczony jest przesył, na Atlantyku niewiele wieje, w Niemczech brakuje gazu, a w Polsce węgla. Analitycy rynków energetycznych przynajmniej od paru lat przewidują sytuację, która obecnie się rozgrywa. Mowa o brakach energii elektrycznej oraz wynikające z niej astronomiczne ceny za MWh.

Co jest więc ważniejsze – tańsza energia czy mniejsze jej zużycie?

Wbrew pozorom brak energii nie jest czymś obcym w naszej branży. Pierwszy raz zetknąłem się z nim w 2010 roku kiedy uczestniczyłem w budowie hipermarketu na przedmieściach miasta daleko na wschód – za Uralem. Klient stał przed wyborem budowy najbardziej efektywnej instalacji chłodniczej z pełnym odzyskiem ciepła lub rezygnacji z inwestycji jako całości. Od tamtego czasu regularnie zdarzały mi się tego typu ograniczenia i sądzę, że moim czytelnikom także. Był to jednak fenomen jedynie lokalny, nie wpływający tak znacznie na cenę energii.

W mojej opinii stając do przetargu Twoim największym atutem – asem w rękawie, nie jest więc spełnianie wymogów regulacji UE lub ekologia (skądinąd słuszna) a zmniejszenie zapotrzebowania na energię elektryczną i umożliwienie Klientowi realizację jego inwestycji. Jak pisałem wyżej doświadczenie w tym już mamy.

Tymczasem astronomiczne ceny energii. Należy je potraktować jako dodatkową dźwignię działającą na korzyść naszej oferty, dającą szybszy payback dla układu zalanego, odzysku ciepła, odszraniania gorącym glikolem, itd.

Wg moich obliczeń większość usprawnień energetycznych daje dziś czas zwrotu znacznie poniżej czterech a czasem nawet w okolicach dwóch lat. Próżno szukać tak szybko spłacających się inwestycji gdzie indziej!

Zainteresuje Cię również